A A A

Kiedy wezmę do ręki podobrazie, to od razu kreuje mi się w głowie wstępna wizja tego, co ma się na nim znaleźć.

Czasami jednak, nie mam gotowego planu i wtedy daję się ponieść mojej wyobraźni. Moja głowa jest pełna różnych pomysłów, które przeplatają się wzajemnie i tworzą twórczy chaos. 

W tym przypadku chciałam stworzyć nietuzinkową pamiątkę Chrztu Świętego z dostępnych w pracowni materiałów. I tak powstał jej zaczątek - anioł unoszący dzieciątko. W "szale tworzenia" na suknie anioła wylały się intensywne barwy ale rozum podpowiedział, że to przecież nie syrenka morska tylko anioł, więc kolory powinny być nieco bardziej stonowane. Ostatecznie anioł "został ubrany" w rozjaśnione, zimne kolory: odcienie niebieskiego, fioletowego i zielonego lekko iskrzące w blasku światła.Taką wizję wykreowała moja głowa i wtedy pojawiło się pytanie: a co z tłem?

Słyszałam, że koledzy Twórcy rękodzieła często rozpoczynają projekty i w pewnym momencie okazuje się, że nie mogą ich dokończyć. Mnie ta historia spotkała pierwszy raz i na szczęście nie trwała zbyt długo. Lubię bawić się kolorami i strukturami bo daje to ciekawe efekty. Dlatego wybrałam neutralne, szare, niejednorodne tło komponujące się z użytymi wcześniej chłodnymi kolorami. Mimo to, obraz wydaje się emanować ciepłem i serdeczną miłością chołdując cudowi narodzenia. 

Zerknijcie do galerii i dajcie znać czy się Wam podoba? A może wybralibyście inny zestaw kolorów?

 

Mam plan na stworzenie kolejnego "cudu narodzin" w kolorach ciepłych. Myślę, że naturalnie kojarzyć się będą z narodzeniem dziewczynki.